Czy istnieje uzależnienie od kropli do nosa? Z pozoru brzmi to nierealnie...
Czytaj dalej...Polscy lekarze coraz częściej mówią o zjawisku oporności na antybiotyki. Specjaliści upatrują winę za to zjawisko
w rodzicach nalegających na przepisanie antybiotyku przy każdej infekcji, nawet wirusowej (przy której antybiotyk jest zbędny) oraz w lekarzach, którzy tym prośbom ulegają. Jednak prawda może leżeć gdzie indziej – i jest to fakt potwierdzony przez światowej klasy epidemiologów. Skąd pochodzi zjawisko oporności na antybiotyki? Na czym ono polega? Jaka jest jego przyczyna? Jak mu zapobiec?
Pojawienie się penicyliny w 1943 roku zrewolucjonizowało światową medycynę, dając ludziom skuteczną broń przeciwko infekcjom bakteryjnym, które wcześniej były śmiertelne. Jednak już trzy lata wcześniej poznano bakterię, która była oporna na penicylinę. Następnie, po prawie każdym odkryciu nowego antybiotyku, jakiś czas później znajdowano bakterie oporne na niego – tak było m.in. z tetracyklinami, erytromycyną, gentamycyną czy ceftaroliną.
Na podobnej zasadzie zwykle kilka lat po wprowadzeniu nowego rodzaju zabezpieczenia przed kradzieżą pieniędzy z kart debetowych, przestępcy opracowują nową metodę ich obejścia. Tak właśnie wygląda wyścig zbrojeń pomiędzy człowiekiem a zakażeniami bakteryjnymi.
MIT: istnieją ludzie, którzy są oporni na antybiotyki.
FAKT: oporne na antybiotyki są bakterie, znajdujące się w ludzkich jelitach, a nie ludzie.
W jaki sposób dochodzi do wystąpienia zjawiska oporności bakterii na antybiotyki? Dochodzi do tego na wiele sposobów:
Czasem zdarza się, że podczas zażywania antybiotyku jedna bakteria znajduje sposób na przetrwanie leczenia. Już jedna bakteria odporna na antybiotyk potrafi się rozmnożyć i zastąpić bakterie, które zniknęły podczas kuracji. W związku z tym każda kolejna kuracja antybiotykowa zwiększa ryzyko wystąpienia oporności na antybiotyki.
Czy jednak oznacza to, że winę za występowanie bakterii opornych na antybiotyki ponoszą wyłącznie ludzie zażywający je i lekarze, którzy je przepisują? I tak, i nie, ponieważ obecnie prawie każdy z nas bezwiednie zażywa antybiotyki! Artykuł z 2017 roku, opublikowany w prestiżowym amerykańskim magazynie „Science Translational Medicine” podaje, że zwierzęta hodowlane zażywają aż 80% antybiotyków sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych!
Czy w Polsce jest lepiej? Tak, ale niewiele – polskie zwierzęta hodowlane (świnie, kury, krowy) zażywają 60% sprzedawanych antybiotyków – to aż 600 ton i średnio trzykrotność zalecanej bezpiecznej dawki. Aż 90% antybiotyków podaje się wyłącznie zapobiegawczo, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania zwierząt hodowanych w złych warunkach. A kto je później mięso tych zwierząt? My, Polacy.
Jakie są tego skutki? Nieznane są statystyki dotyczące Polski, ale w samej Unii Europejskiej co roku umiera z tego powodu aż 25 tysięcy osób.
Całe szczęście w 2018 roku Parlament Europejski ustanowił nowe przepisy, które od 2022 roku zakończą nadużywanie antybiotyków w rolnictwie. Dzięki niemu nie będzie można podawać antybiotyków zdrowym zwierzętom hodowlanym wyłącznie w celach zapobiegawczych. Leczenie będzie możliwe tylko w przypadku wystąpienia choroby, przy której podanie antybiotyku jest konieczne.
Niejedzenie mięsa i niezażywanie antybiotyków wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem, ale będzie ono trudne do zastosowania w 100%, a dla wielu osób – wręcz niemożliwe. Możemy jednak zacząć jeść mniej mięsa, pochodzącego z lepszych, starannie wybranych źródeł.
Co jednak robić, gdy zachorujemy albo gdy lekarz przepisze nam antybiotyk na infekcję bakteryjną? Wtedy możemy odnieść się do wiedzy ludowej, pochodzącej już z czasów starożytności i za pomocą powszechnie znanego metalu zwiększyć swoje szanse na wyzdrowienie. O jaki metal chodzi?
Dowiecie się tego w następnej części artykułu: Oporność na antybiotyki – czy jest się czego bać? Część II
Czy istnieje uzależnienie od kropli do nosa? Z pozoru brzmi to nierealnie...
Czytaj dalej...Udary mózgu i zawały serca są jedną z najczęstszych przyczyn zgonów w...
Czytaj dalej...Wielu z nas nie wyobraża sobie rozpoczęcia poranka bez filiżanki lub kubka...
Czytaj dalej...