Astaksantyna zwiększa wrażliwość na insulinę…
…i zmniejsza stres oksydacyjny u osób chorych na cukrzycę. O stresie oksydacyjnym pisaliśmy tutaj, więc wiesz już, że szczególnie narażone na niego są osoby z wysokim poziomem glukozy we krwi (co jest objawem cukrzycy) i że należy go unikać. Z kolei zmniejszająca się wrażliwość na insulinę (tak zwana insulinooporność) często poprzedza zachorowanie na cukrzycę. Działanie astaksantyny polega na ochronie komórek w trzustce, które produkują insulinę, przed stresem oksydacyjnym.
Astaksantyna zmniejsza ryzyko chorób serca
Jak to robi? Obniża poziom „złego” cholesterolu LDL i podwyższa poziom „dobrego” cholesterolu HDL. To jednak nie wszystko! Astaksantyna zwiększa poziom adiponektyny, której niski poziom zwiększa ryzyko insulinooporności i chorób sercowo-naczyniowych. Poza tym astaksantyna zmniejsza i opóźnia zatykanie się naczyń krwionośnych, co poprawia krążenie.
Astaksantyna zmniejsza uszkodzenie serca związane z zawałem
Masz dużo zawałowców w rodzinie? Zamiast się zamartwiać, sięgnij po astaksantynę! Na razie przeprowadzono badania tylko na zwierzętach, ale dotychczasowe wyniki pokazują ochronne działanie astaksantyny, jeśli była suplementowana przed zawałem.
Astaksantyna moduluje odpowiedź układu odpornościowego
Od dawna triumfy w aptekach święcą środki wzmacniające odporność, działające na zasadzie stymulacji układu odpornościowego. Zasadniczo sens ich istnienia jest podobny – ich producenci próbują Cię przekonać, że Twoja odporność śpi lub się leni, gdy atakują Cię chmary zarazków i z tego powodu Ty chorujesz. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej.
Obecnie coraz więcej wiadomo o chorobach autoimmunologicznych, związanych ze stanem zapalnym, których ilość i występowanie rośnie w szybkim tempie. Schorzenia te atakują różne organy, np. mózg czy stawy, jednak zawsze proces chorobowy wygląda podobnie. Układ odpornościowy myli niegroźny organ lub substancję np. pyłek trawy w przypadku alergii, z wirusem, bakterią lub grzybem i go atakuje. W przypadku organów sprawa wygląda wyjątkowo makabrycznie, ponieważ przeciwciała wysyłane przez zagubiony układ odpornościowy dosłownie zjadają żywcem niewinny i potrzebny Tobie organ.
Czy w takim razie leki dodatkowo stymulujące często przestymulowany układ odpornościowy mają sens? Nie. Większe uzasadnienie mają środki, które modulują odpowiedź układu odpornościowego, to znaczy uczą go prawidłowej reakcji na bodźce, np. niewinne pyłki czy groźne bakterie. I właśnie to robi astaksantyna w połączeniu z olejem rybim bogatym w kwasy Omega-3. Czy jednak jest ona konieczna, skoro kwasy Omega-3 mają takie działanie samodzielnie? Tak, ponieważ astaksantyna zwiększa pozytywny wpływ kwasów Omega-3 na odporność.
Astaksantyna chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV
Grubsza skóra oznacza lepszą ochronę przed promieniowaniem słonecznym – ale to nie wszystko! Astaksantyna chroni również przed fotostarzeniem, do którego dochodzi, gdy pod wpływem opalania na Twojej skórze powstają zmarszczki, zmniejsza się jędrność skóry i jej gęstość.
Nie oznacza to jednak, że możesz wyrzucić olejek przeciwsłoneczny, iść na plażę i spalić się na skwarkę! Jednak jeśli zażywasz astaksantynę i stosujesz filtr przeciwsłoneczny, nie musisz dłużej ukrywać się przed Słońcem jak wampir. Możesz spokojnie wyjść na dwór (lub na pole) – Twój młody wygląd na tym nie ucierpi.
Astaksantyna obniża ciśnienie krwi
Ciśnienie krwi możesz obniżyć na wiele sposobów: zmniejszając masę ciała, dodając ćwiczenia, zdrową dietę lub zmniejszając spożycie alkoholu. Astaksantyna sama w sobie będzie mieć minimalny wpływ na ciśnienie krwi, w porównaniu do sposobów wymionionych powyżej. Jednakże jeśli połączysz je z astaksantyną, zwiększysz ich pozytywny wpływ na układ krążenia.
Astaksantyna nie jest lekiem-cud, dzięki któremu możesz zignorować wszelkie rady na temat zdrowego stylu życia. Jednakże dzięki niej zwiększysz szanse w walce ze starością – Twoją i Twoich bliskich.
Może zainteresować Cię także: Astaksantyna sojusznikiem Twojego mózgu!
