Każdy chyba wie, jak smakuje miód. Słodki, o konsystencji od kremowej do płynnej i o naprawdę sporej skali barw – od jasnego do ciemnego. Wynika to z poszczególnych gatunków miodu, a tutaj jest z czego wybierać – spadziowy, lipowy, gryczany, wrzosowy, manuka i kilka innych, aż po najbardziej uniwersalny, wielokwiatowy…

Czym jest miód?

Preparat o bogatym składzie zawierający składniki najwyższej jakości: certyfikowany miód manuka MGO 263+, wyciąg z kwiatostanu lipy oraz witaminę C i cynk, które uczestniczą w procesach łagodzących błony śluzowe gardła oraz wspierają prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego.
Reklama

Z punktu biochemicznego miód to produkt pszczół, ale także niektórych innych gatunków owadów, nawet os.

Składa się głównie z glukozy (od 30 do 40%) i fruktozy (podobne proporcje) oraz sacharozy (do ok. 20%). Same „cukry” mówicie? Tajemnica miodu tkwi w szczegółach. A tu mamy białka, przeróżne enzymy, witaminy (od A, przez te z grupy B i P) i minerały (żelazo, cynk, magnez, potas, mangan, a nawet sód i miedź). Ale to nie wszystko. Garbniki, polifenole, flawonoidy i karoteny uszlachetniają właściwości miodu. Ponadto w miodzie mamy także naturalne antybiotyki, w postaci apicydyny i defensyny I.

Bukiet zapachowy zapewniają obecne w tej jakże cennej substancji olejki eteryczne – powąchajcie tylko prawdziwy miód ze spadzi iglastej lub z gryki. Pięknie pachnie, prawda?

Kto może wcinać miód?

W zasadzie każda grupa ludzi może korzystać z właściwości miodu. Chyba, że ktoś jest np. wegetarianinem – fanom takiego sposobu żywienia może nie pasować, że miód spadziowy jest tak naprawdę produktem odzwierzęcym – wydzielają go mszyce i czerwie, które przebywają na iglakach.

Tak poza tym miód mogą jeść zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Ale i tutaj są wyjątki. Najmłodsze kajtki, tak do 3. roku życia, nie powinny smakować jeszcze miodu. Czasami zdarza się, że w są w nim obecne bakterie odpowiadające za dziecięcy botulizm. Przed spożywaniem miodu powinni także się zastanowić diabetycy, czyli osoby chore na cukrzycę. Wiadomo, to głównie węglowodany.

Jaki zestaw właściwości zdrowotnych ma do zaoferowania miód?

Przebogaty. Miód ma wyjątkowe działanie bakterio- i grzybobójcze, również wirusy są jego wrogiem – radzi on sobie z nimi wspominanymi już antybiotykami. Są pewne gatunki miodu, które, jak manuka, wyjątkowo „nienawidzą się” z przeróżnymi bakteriami i wirusami i tej racji są naprawdę bardzo pomocne w dochodzeniu do zdrowia. Tutaj wspomnimy, że z pewnych badań wynika, iż na wielu polach działania nasz krajowy, gryczany miodzik sprawuje się lepiej niż osławiony gatunek z dalekiej Azji.

Uniwersalne właściwości miodu, niezależnie od jego rodzaju, to także silne działanie przeciwzapalne (grypa, ból gardła) – tu pomagają olejki i metyloglioksal obecne w miodzie. No i, jak udowodnił Denzel Washington, miód ma także świetne działanie względem trudno gojących się ran i owrzodzeń spowodowanych przez bakterie.

miód

Odrobina goryczy w całej tej słodyczy

Obiektywizm nakazuje także wymienić kilka minusów miodu. Tak, ten produkt uznawany za żywność funkcjonalną i tzw. superfood nie jest wolny od „wad”.

Do tych można zaliczyć fakt, iż zbyt duża ilość miodu działa przeczyszczająco (ściąga wodę do jelita grubego), przyczynia się do miażdżycy z racji zbyt dużej ilość cukrów, może przeszkadzać naszym nerkom, zwłaszcza jeżeli chorujemy na cukrzycę.

Ponadto z niektórych badań wynika, że miód powoduje… stres oksydacyjny, nie wspominając o zaburzaniu metabolizmu – z racji powodowania zmian składu bakterii naszych jelit.

Śmiało można jednak stwierdzić, że zalety miodu przeważają nad jego wadami, a najlepszą reklamą dla tego produktu pracy cennych pszczół (człowiek spożywa głównie taki miód) niech będzie garść ciekawostek, jaką prezentujemy Wam poniżej.

Miód na… skażenie radioaktywne?

Jak najbardziej. Po dziś dzień w wielu kopalniach uranu na świecie górnicy otrzymuję dziennie określoną porcję miodu ze spadzi iglastej. I tylko ze spadzi iglastej (jest jeszcze miód ze spadzi liściastej). Dlaczego? Otóż wieloletnie badania wykazały, że ten gatunek miodu ma wybitne działanie ochronne przed promieniowaniem. Mówiąc w przenośni – wyrzuca z organizmu promieniowanie radioaktywne. A na takie narażeni są górnicy pracujący przy uranie.

miód

Miód na… wycieńczenie organizmu

Dokładnie tak. Trenujecie? Forsujecie się na treningach, a potem brak Wam sił ? Może cierpicie na deficyt kluczowych elektrolitów, magnezu, potasu, wapnia i sodu. To wszystko można nadrobić. Butelka wody, łyżka stołowa miodu (gryczany lub spadziowy najlepszy z racji bomby mikro i makroelementów) i sok z cytryny. Nawadnia, daje kopa energii (cukry, które szybciutko spalimy na treningu) i wysyca nasz organizm cennymi minerałami. Nie jest to „laboratoryjny” izotonik, ale sprawdza się świetnie. Spróbujcie! Dla imprezowiczów podpowiemy, że powyższa mikstura świetnie znosi… kaca.

Miód jest… po prostu magiczny

Naprawdę. Sama nazwa miód ma rzekomo żydowskie pochodzenie, a dosłownie oznacza „czary” lub „magicznie obdarzony”. A nie zastanawiało Was, skąd wzięło się określenie „miesiąc miodowy”?

Otóż w dawnych czasach miód bardzo często lądował na biesiadnych stołach, w tym weselnych. Uznawany za magiczny z racji swoich właściwości był uznawany za przynoszący szczęście. Para młoda przez pierwszy miesiąc małżeństwa zajadała się miodem, aby to szczęście podtrzymać.

Jakby ktoś jeszcze nie został przekonany co do cennych właściwości miodu, polecamy pod rozwagę argument bezdyskusyjny, który powinien uciąć wszelkie obiekcje. Miód jest po prostu niektórym potrzebny do życia 😉

„W parę godzin później, gdy noc zbierała się do odejścia, Puchatek obudził się nagle z uczuciem dziwnego przygnębienia. To uczucie dziwnego przygnębienia miewał już nieraz i wiedział, co ono oznacza. Był głodny.

– Mam w spiżarni dwanaście garnczków, które wołają mnie już od godziny.”