Czym jest żurawina?
Tfu! Kwaśne, prawda? No właśnie, a przecież wygląda tak apetycznie! Dodatkowo do jej spróbowania wabi nas piękny, czerwony kolor… Spokojnie, zapewniamy, że żurawina jest smaczna, tyle że należy ją przed spożyciem poddać odpowiedniej obróbce. W swojej surowej formie jest przysmakiem, ale głównie dla ptactwa. Ludzie nauczyli się obrabiać żurawinę i jest ona nam doskonale znana w postaci sosów, proszku i ekstraktów.
Na pewno każdy z Was próbował też kandyzowanej lub suszonej żurawiny. Bogactwo cennych substancji i składników odżywczych sprawia, że człowiek również korzysta z dobrodziejstw tej wiecznie zielonej rośliny. Żurawina jest obecna w kuchniach i „medycynach” wielu kultur. I nie bez powodu.
Co siedzi w żurawinie?
W niemal 90 proc. żurawina składa się z wody. Ma także sporo, niemal 5 gr/100g cennego błonnika. Brak tłuszczu i niska kaloryczność surowych owoców to duże zalety, ale prawdziwy „miodek” tkwi w makroelementach i substancjach w niej zawartych. Sporo świetnej witaminy C, E i K1. Mamy tu także minerały: głównie mangan i miedź. Żurawina jest doskonałym protektorem zdrowia ludzkiego z racji kwercetyny, mirycetyny, peonidyny oraz kwasu ursolowego.
Kwercytyna to świetny antyoksydant, podobnie jak myricetyna – to ona odpowiada za czerwony kolor owoców żurawiny. Kwas ursolowy to główna „zaleta” kuzynki jagody czy brzusznicy. Ma doskonałe właściwości przeciwzapalne i jest wykorzystywany w wielu suplementach oraz kosmetykach – świetnie wpływa na zdrowie skóry. W niepozornej żurawinie znajduje się także mnóstwo polifenoli w postaci skoncentrowanych tanin, rodzaju proantocyjanidyn. To one odpowiadają za kluczową właściwość żurawiny – przeciwdziałanie stanom zapalnym dróg moczowych.
W jakich schorzeniach żurawina może być szczególnie pomocna?
To morderca bakterii Escherichia coli, sprawcy wielu zakażeń dróg moczowych. Proantocyjanidyny typu A, obecne w żurawinie, zapobiegają przyklejaniu się bakterii do ścianek pęcherza moczowego. Zostało to udowodnione wieloma dokładnymi badaniami, prowadzonymi również na dzieciach. Co ciekawe, najwięcej proantocyjanidyn zawierają surowe owoce, na skutek obróbki cieplnej następuje jej ubytek. Warto też pamiętać, że żurawina raczej pomaga zapobiegać powstawaniu stanów zapalnych dróg moczowych, niż je leczy.
Żurawina nie lubi się z nowotworami, zwłaszcza rakiem żołądka. Zapobiega również powstawaniu wrzodów trzymając w ryzach bakterię Helicobacter pylori, która odpowiada za większość przypadków nowotworów układu trawiennego oraz stanów zapalnych w tym rejonie organizmu. Podobnie jak w przypadku dróg moczowych, żurawina dzięki zawartym w niej substancjom utrudnia bakterii kolonizowanie ścianek naszego żołądka. Bardzo pomocny jest tutaj sok żurawinowy – jego picie przez ok. miesiąc może ograniczyć wzrost Helicobacter pylori nawet o ok. 20 proc.
Żurawina to także balsam na ludzkie serce i to dosłownie. Bogactwo zawartych w niej aktyoksydantów to idealny strażnik naszego układu krążenia. Żurawina podnosi poziom „dobrego” cholesterolu (HDL), jednocześnie obniżając ten zły (LDL). Pijąc sok z żurawiny, zapewniamy także swoistą gimnastykę dla naszych naczyń krwionośnych, uelastyczniając je i dbając o ich szczelność. Regularne spożywanie żurawiny to także prewencja nadciśnienia.
Co za dużo to niezdrowo?
Niestety tak, zresztą, jak z większością zdrowych produktów. Żurawina spożywana w rozsądnych ilościach nie zaszkodzi, ale nadmierne sięganie po nią lub produkty na niej oparte, może sprokurować powstawanie kamieni nerkowych. To „zasługa” szczawianu wapnia obecnego w żurawinie, a to z tego minerału zbudowane są kamienie nerkowe.
Może zainteresować Cię także: 7 przykazań intymnych. Czy znasz je wszystkie?